RECENZJE

Na rynku pojawia się coraz więcej pasteli w kredce. Nie ma co się dziwić, dzięki nim można zrobić detale, które są niemożliwe do wykonania za pomocą klasycznych pastelowych sztyftów. Jednymi z nowszych są te z Conte a Paris. Dowiedz się jak sobie radzą.

• są dostępne na sztuki (cena ok. 8,20zł)

• są 3 dostępne zestawy (12szt., 24szt., 48szt.)

• zestawy zapakowane są w  cienkie kartonowe pudełko

• kredka ma większą średnicę od standardowego rozmiaru kredki

Największy z zestawów posiada bardzo dużo brązów, co dla mnie jest zawsze na plus. Brązy przydają się przy rysowaniu zwierzaków, pejzaży, a nawet ludzkich portretów. A jak już piszę o ludzkich portretach to w zestawie znajdują się 2 bardzo ładne odcienie różu (049,048), oraz jeden jasny pomarańcz (047) są to kolory, które zdecydowanie przydadzą się przy rysowaniu skóry. Wśród kolorów, których mi zabrakło w tym zestawie, a uważam go za podstawę to jasny odcień żółtego (kremowy) - jest to odcień którego używam praktycznie do każdego rysunku. W zestawie są też tylko 3 odcienie szarości, chętnie dodałabym tam jeszcze kilka w zamian za zbyt dużą ilość czerwieni i różu, których jak to zwykle w zestawach bywa jest za dużo. Wielki plus za to, że większość zieleni i niebieskich odcieni jest naturalnych. Szczególnie zakochałam się w odcieniu 053 oraz 051.

Kredki pastelowe Conte należą do grupy bardziej suchych - mają mniej łączącego spoiwa. To sprawia, że bez żadnych problemów rozcierają się na gładko, nie zostawiając żadnych smug. Niestety idą za tym dwie wady - trzon szybko się ściera i trzeba je często temperować, a ich temperowanie to droga przez mękę... Przez ich grubszą średnicę nie każda temperówka do tego się nie nada. Ponadto są one bardzo kruche, więc często nie kończy się na jednym zaostrzeniu, bo rdzeń potrafi się złamać w temperówce.

Pastele pracują jak marzenie, ich łatwość w rozmazywaniu na gładko i możliwość nakładania kilku warstw, bez wytrącania się koloru zdecydowanie ułatwia pracę. Pigmentacja jest bez zarzutu, jedyne co może do nich zniechęcić to ich łamliwość. Ciężko je zatemperować na szpic, bo grozi to złamaniem w temperówce lub gdy tylko dotkniemy papieru, więc przy małych detalach może to stanowić problem.

Zdecydowanie warto mieć chociaż kilka odcieni kredek pastelowych Conte a Paris w swoich pastelowych zapasach - szczególnie polecam Ci zaopatrzenie się w brązy (w głównej mierze kolory 001 i 032) oraz czerń, która jest bardzo głęboka. Rysowanie nimi sprawia dużą przyjemność, ale nie są one pozbawione wad - ich łamliwość może zniechęcić. To co zdecydowanie bym poprawiła to ich pudełko, po pierwsze karton jest zbyt cienki, przez co jego rogi szybko mi się rozerwały, po drugie plastikowa tacka kompletnie nie trzyma kredek i wszystko się rusza. Przy takiej łamliwości sam transport może być dla nich ciężki, a przekładanie ich z miejsca na miejsca jest mało wygodne, bo trzeba robić to bardzo ostrożnie, żeby wszystko nie wysypało się z pudełka.

Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny. Daj znać, czy zastanawiasz się nad tymi pastelami w kredce, a może chcesz żebym coś zrecenzowała? Będę wdzięczna za każdą sugestią, dzięki której będę mogła ulepszyć moje recenzje 😉